Dziś kończyłem Splinter Cell: Double Agent po raz trzeci, znów pozytywnie, uratowałem świat, rozbroiłem bomby i Emilie i Moss już nikomu nie zagrażają. Uratowałem też Enricę... nie da się ukryć, że coś między nią a Samem było. Zresztą zdarzenia jak nakryła mnie na włamaniu do jej pokoju nie da się zapomnieć a słodkie "next time bring flowers" pamiętam do dziś...
to tylko gra, ale jest zakończenie, że Enrici nie da się uratować... zobaczcie sami. Ja się ciesze, że ja uratowałem :)
Ewa Szabatin o nowej kolekcji ubrań
13 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz